Byłem jeszcze uczniem szkoły podstawowej, kiedy z dziadkiem słuchałem „Radia Wolna Europa” i „Głosu Ameryki”. Chłonąłem te informacje o najnowszej historii Polski i o tym, co działo się w naszym kraju.
Słuchaliśmy wtedy rozgłośni zachodnich, w tym Radia Wolna Europa. Potem spotykaliśmy się i chcieliśmy coś robić. Chcieliśmy wyrażać swój protest przeciwko tej socjalistycznej rzeczywistości. I tak zrodził się pomysł utworzenia Związku Młodzieży Antykomunistycznej.
Były zatrzymania, aresztowania, wyrzucenia ze szkoły. Rozpoczynając naukę w szkole, czuliśmy się trochę kontynuatorami działań naszych starszych kolegów. Bardzo szybko trafiły do mnie podziemne gazety – „Szaniec” i „Sokół”.
Spotykał się ze mną często, ale nasze spotkania na ogół były bardzo krótkie. Mamie mówił, że idzie do swojej dziewczyny i stanowiło to dla niego świetną wymówkę. Przychodził do mnie na chwilę i szedł do swoich kolegów z konspiracji.
Któregoś razu drukowaliśmy razem z Krzyśkiem u Andrzeja, na Górze Powstańców 14. Jeden ze składników, którego używaliśmy do druku, wydawał taką specyficzną woń.
We wrześniu 1982 r. mój brat Marek opowiedział mi o działalności Młodzieżowego Ruchu Oporu i zaproponował mi włączenie się w działalność. Byłem wówczas uczniem Zespołu Szkół Elektrycznych …